♥Dla Saphiry♥
One-Shot!
"UltearxGray - Zamrożony Czas."
Pamiętasz chwile, które ja powinnam pamiętać. Pamiętasz czas przebywania z mą najukochańszą matką, dlatego cię znienawidziłam. Wróciłam do wrót hadesu, całkiem zagubiona, sama, całkowicie sama. Uczucie pustki przyszło wtedy, gdyż myślałam, iż zastąpiła mnie wami mama. Nie mając wtedy już domu, wróciłam do wrót hadesu, żeby uczucie pustki zniknęło, poskutkowało, lecz w całkiem odwrotnym celu.
Uczyłam się pilnie, poznając magię, którą płynie czas. Pragnęłam się cofnąć do momentu sprzed porwania jeszcze raz, lecz tylko mogłam cofać czas jakichś nic nie znaczących dla mnie przedmiotów. Nic nie warte! Chciałam przecież spędzić całe dzieciństwo z mamą, jednakże i to zakończyło się fiaskiem.
Kusiłam, nęciłam, bo chciałam, żeby inni też przeżywali cierpienie. Żałuję, choć pewnie w tamtej chwili nawet by mnie to nie ruszyło. Byłam jak skała, chłodna jak lód, bezwzględna niczym morderca lub nawet jeszcze gorsza. Nic na to nie poradzę. Musiałam to zaakceptować.
I w końcu na pewnej wyspie, poniosłam sromotną porażkę, nie żebym jej żałowała, ponieważ ty mnie wtedy pokonałeś. Jestem ci naprawdę bardzo wdzięczna, dzięki tobie mogłam zawrócić z obranej ścieżki, a przede wszystkim wypełniłam tą pustkę. Tak, tą piekielnie rozrywającą mnie na pół pustkę.
Chciałam podziękować, lecz nawet to nie było mi wtedy dane. Przeklinam to, iż uciekłam tamtego dnia z wyspy, bo później zapadłeś w siedmioletni sen. Długi, niekończący się przez siedem lat sen. Mimo ro szłam cały czas naprzód, miałam świadomość, że dostałam kolejną szansę by uczynić coś ważnego. Zrehabilitować się za swoje wszystkie czyny, jak i liczne grzechy. To nie tak, iż byłam sama, przecież wspierała mnie Meredy, która też cudem uciekła z wyspy. Pomimo tego nadal czułam jakąś nieokreśloną pustkę.
To właśnie dlatego założyłam gildię Crime Soriciere, która miałaby się składać z przestępców, chcących naprawić swoje błędy. Gildia zaczęła działalność od uwolnienia Jellala, ponieważ chciałam odkupić swe winy względem niego. Jestem żałosna. Do tej pory nie mogę uwierzyć, iż mi wybaczono. Zaczęliśmy od rozwiązywania wiele mrocznych gildii, ale i tak ostatecznie trzeba było z nimi walczyć. Znów zaczęłam niszczyć, co prawda w innym celu - jednakże niszczenie jest niszczeniem.
Przez cały ten okres coś zaczęło nas niepokoić, jakaś śladowa ilość magii pojawiała się na Turnieju Magicznym w Crocus. Może byśmy zignorowali ten fakt, gdyby magia nie była, aż tak podobna do tej Zerefa. Przez siedem lat to wielkie wydarzenie wygrywała gildia zwana Sabertooth, jednakże to nie od nich wyczuwaliśmy tą niepokojącą energię. Nie wiedzieliśmy dokładnie kim może być ta osoba, nie wiedzieliśmy nic, ale głupio wciąż przychodziliśmy na ten turniej.
Obudziliście się z siedmioletniego snu, drgnęłam szczęśliwa na tą wiadomość, bo wreszcie miałam okazję powiedzieć tobie słowo "dziękuję". Jednakże Jellal bardziej przejął się na tą wiadomość i zgarnął całą rozmowę dla siebie. Dałam sobie spokój, dałam większą moc. Tylko tyle mogłam zrobić, chociaż jest to niewiele. Następnie zaatakowały nas smoki, nieświadomie ujawniła się tamta pustka, pragnęłam zabić. Ponownie owładnęła mnie totalna destrukcja. Wyrzucałam to sobie, aż do tej chwili, chwili, gdyż nagle mnie olśniło. Kocham cię, więc nie mogę tego powiedzieć, ponieważ wypełniłam to uczucie pustki. To, które tak długo mnie męczyło. Uklęknęłam, cofając czas o trzy minuty. Czyżby moje życie było tyle warte? Nędzne trzy minuty? Czyżbym była, aż tak bezwartościowa? Jednakże to wystarczyło, bo uchroniłam wiele osób od śmierci.
Przemieniłam się w staruszkę i spotkałam w ostatnich chwilach życia, powiedziałam "dziękuję", pomimo tego, że zaraz umrę. Odeszłam spoglądając jeszcze raz w twą stronę, by wypełnić swą ostatnią wolę. Umrzeć pod drzewem jabłoni, pod cieniem małej gałęzi, przymknę oczy powoli wśród cichnących pieśni.
Zmienię się w ducha, który będzie ciebie obserwował w deszczu, złożę na twych ustach pocałunek, choć nie będziesz niczego świadomy, ponieważ nie jesteś na to jeszcze gotowy.
- Kocham cię Gray - szepnę, lecz mi nie odpowiesz. Za dużo popełniłam grzechów, by na to zasłużyć. Jestem Ultear Milkovich, zamrożona przez czas. Odejdę do swojej matki, tam gdzie lepszy jest świat.
Przynajmniej mam taką nadzieję, prawdopodobnie wyląduję w piekle. Znów pójdę do wrót hadesu, pomimo że tym razem tego nie chcę. I z słowami 'kocham cię" pośród kropel deszczu, zamrożona przez czas czekam tu na ciebie, byś podał mi odpowiedź. Jestem Ultear Milkovich, kobieta pełna grzechów - zamrożona przez czas.
Od Autorki:
Zamówienie, które złożyła Saphira i głównie ten One-Shot jest dedykowany dla Niej. Mam nadzieję, że się ci spodobał. :) No i innym również. Wiem, że nie dodałam jeszcze następnego rozdziału, ale chciałam jak najszybciej opublikować oba zaległe zamówienia.
Także One-Shot może jest trochę melancholijny, ale jednak jest. :)
Pozdrawiam Lavana Zoro :)
To było piękne. ;_______________________; Płaczę ;_________________;
OdpowiedzUsuńUlcia... ;___________; Moja kochana wiedźma ;____________;
To było zajebiste! :*** Bardzo mi się podobało! :>3
Było kilka literówek, ale tylko z dwie, a to chyba sama wyłapiesz. :"D
BOSKIE! :>
Pozdrawiam i weny! :D
Proszę uśmiechnij się! Nie miałam zamiaru nikogo doprowadzać do melancholijnego płaczu!
UsuńTak, tak wiem. Tylko nie płacz, błagam ;*
Na chwilkę obecną będzie mi ciężko to zrobić. Czuję się troszkę ospała.xD
THX!
Pozdarawiam Lavana Zoro :)
Ojeeeeej *.*
OdpowiedzUsuńTrudno mi określić jakie to jest wspaniałe :O
Aż ciarki przechodzą :3 Po prostu cuudooo *>* Chyba przeczytam to jescze z 10 razy ryl
Aż nie wiem co powiedzieć :P
Przeproszę tylko, że tak dawno mnie tu nie było i zabieram się za nadrabianie rozdziałów :D