Słowem Wstępu:
Zanim niektórzy zaczną się bulwersować, że piszę One Shota o SasuSaku - Akurat miałam pomysł tylko na tą parkę. Na pewno pojawi się w dalekiej przyszłości NaruHina, więc... Miłej lektury.
Nie przewiduję w najbliższym czasie wielu One Shotów. Wolę się skupić jak na razie na fabule głównej. Za to na pewno w niedalekiej przyszłości pojawi się zakładka - Zamówienia.
Nie będę przyjmowała tylko One-Shotów związanych z GaLevy. To tyle słowem wstępu.
Nie będę przyjmowała tylko One-Shotów związanych z GaLevy. To tyle słowem wstępu.
Opadające płatki wiśni...
Sakura Haruno - wpatrywała się zamyślona w okno. Poprawiła swoją szarą opaskę, tym razem dobrze ją związując. Zaczęła chwilkę bawić się swoimi różowymi kosmykami włosów, sięgających do ramion. Równo ułożona grzywka po obu stronach wysokiego czoła odsłaniała jego środek. Zielone kocie oczy wydawały się przygaszone oraz przygnębione.
Dziewczyna tylko westchnęła kiedy jej była przyjaciółka - Ino Yamanaka - świeciła dekoltem i odrzuciła swe długie blond włosy ręką mówiąc coś do Sasuke Uchihy. Przystojnego, o krótkich kruczoczarnych włosach, karych tęczówkach, z idealnie wyrzeźbioną klatą i rysami twarzy chłopaka. Zapewne próbowała go poderwać, jak inne liczne dziewczęta. Dlatego pan idealny nie zwrócił na biedną Yamanakę większej uwagi tylko wzruszył niechętnie ramionami w odpowiedzi.
Normalnie różowowłosa dołączyłaby do blondynki, ale jakoś po wczorajszym dniu nie miała na to ochoty. Ogólnie dzień ten był dla szesnastoletniej Haruno, wyjątkowo ponury. Odpuściła nawet uderzenie Naruto Uzumakiemu - jej przyjacielowi z dzieciństwa za głupotę. Pomimo, iż nie miał lekko i większość go wyśmiewała był nawet ładny. Ufne niebieskie oczy oraz nastroszone blond włosy dodawały mu urok, który powodował palpitacje serca u licznych dziewczyn. Jednak one się do tego nie przyznawały - wstydziły się przyznać przed innymi, że im się podoba. Blondyn wyznał raz Sakurze, iż ją kocha, ale oboje uznali, że to było tylko dziecinne zauroczenie ze strony Uzumakiego - nie prawdziwa miłość. Od tej pory zaczęli być dobrymi przyjaciółmi i obroniła kilkakrotnie jego osobę podczas codziennych pogawędek na szkolnych imprezach.
Naruto zapalił się czerwony alarm, że coś jest nie tak, ale nie zapytał Sakury, o co chodzi. Podejrzewał, że jak zapyta czy dotyczy to miłości dziewczyny do Uchihy - Dostanie prawym sierpowym albo i gorzej.
- Chciałabym, żeby ten tydzień minął tak szybko jak się zaczął - mruknęła do siebie różowowłosa. Powód był dla niej bardzo oczywisty, jej rodzice powrócili w tym tygodniu przez urodziny nastolatki. Nigdy nie miała z nimi zbyt dobrego kontaktu, a raczej w ogóle go nie miała, ponieważ jak do niego doszło zawsze dostawała od matki lub ojca z liścia. Dlatego miała tak mocny prawy sierpowy. Jak się obrywa to trzeba oddać, prawda? Gdy zadzwonił dzwonek kończący lekcje, popatrzyła tylko na Ino próbującą nadal nieudolnie podrywać Sasuke. Klepnęła ją w ramię dając do zrozumienia, że oni wrócili i ich rywalizacja jest przez ten tydzień nieaktualna.
Blondynka odwróciła się tylko w stronę swej rywalki, ignorując odpowiedź Sasuke na jej pytanie o jego ulubiony kolor.
- To już ten czas? - zapytała przełykając lekko ślinę - Tak.. - szepnęła Haruno, na potwierdzenie kiwając głową. Czarnowłosy tylko uniósł w geście zapytania brwi, lecz jak milczał, tak milczał. Nie zamierzał sobie, przecież przerywać upragnionego spokoju, prawda? Zawsze co roku miał tylko jeden taki tydzień, ale nigdy nie wiązał tego, z osobą Sakury, która teraz praktycznie go ignorowała.
- W takim razie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - mruknęła do niej złośliwie była przyjaciółka.
- Dziękuję za jakże szczery gest - prychnęła tylko różowowłosa. Najzabawniejszy był jednak fakt, że pomimo, iż Sasuke nie miał znać powodu swego wolnego tygodnia, siedział tuż obok nich oraz słyszał całą wymianę zdań. Cóż te kilka słów zaintrygowały go na tyle, żeby dowiedzieć się o co chodzi ze Sakurą.
Panna Haruno pomimo, iż przez cały tydzień nie chciała niczyjego towarzystwa - nie mogła za hieny ludowe przegonić zaciekawionego Uchihy. Stwierdziła nawet, że jak coś zainteresuję człowieka z tym nazwiskiem to nie ma zmiłuj - dopóki się tego nie dowie.
Natomiast pan "mam wszystkie laski w nosie" odkrył w pewnym sensie zainteresowanie dziewczyną. Co było dla niego jakąś nowością, bo nic od dawna go nie fascynowało. Jak to się rzecze - Od ciekawości do miłości, prawda? - Chociaż z wielką niechęcią przed samym sobą przyznał, iż lubi oraz ceni Sakurę.
Po ciężkim dla obojga tygodniu (Sakura odganiała, natomiast Sasuke tym razem za nią chodził co było dla niego nowością i to całkiem męczącą.) Kruczowłosy zmusił dziewczynę do gadania. Jakież było zdziwienie nastolatka, gdy dowiedział się o co chodzi. Nie myśląc za wiele - chwycił jedną ręką twarz dziewczyny oraz do siebie przyciągnął, złączających ich usta w pełnym subtelności pocałunku. Różowowłosa rozszerzyła lekko swe zielone tęczówki, ale odwzajemniła ten gest. Czuła się wspaniale - miała motylki w brzuchu i chciała krzyczeć z radości. Jednak stała spokojnie tą krótko trwającą chwilę, a do jej oczu napłynęły łzy. Nie chciała by chłopak całował ją z litości.
Sasuke w końcu się od niej oderwał i odszedł, gdzieś bez słowa by przemyśleć całą sytuację oraz dowiedzieć czemu to zrobił. Natomiast Sakura stała nadal osłupiona tym momentem. Nawet nie dostrzegła stojącej za drzewem Ino, która patrzyła na nią z wyraźną zazdrością. Złość też przejawiała się w oczach blondynki.
- Dlaczego tak jest? - zapytała samą siebie szukając dobrej odpowiedzi. Wiatr wiał coraz mocniej porywając, gdzieś jej opaskę, a krótkie różowe włosy Haruno, okalały jej twarz w wielkim nieładzie. Chciała wiedzieć czemu mimo marzenia o tej chwili coś było z nią nie tak? A łzy nie chciały przestać płynąć? Dlatego, iż jej największa miłość zrobiła to z litości? Zerknęła na kwitnące teraz drzewa wiśni. Różowe płatki opadały lekko na trawę wokół. Wcześniej nawet nie zauważyła, że Uchiha pocałował ją na boisku szkolnym. Owe płatki jakby na złość dziewczynie utworzyły wokół niej koło i wiały do góry na sam czubek włosów. A ona próbowała udusić jakoś swój płacz.
Przestała płakać choć nadal po jej policzku spływały łzy, gdy zauważyła swą aktualną przyjaciółkę - Hinatę Hyuugę - piękną z prostą grzywką i granatowymi włosami do bioder dziewczynę. Była bardzo wyśmiewana przez płeć przeciwną ze względu na jej rzadkie w kolorze bieli oczy. Ważne dla Haruno było to dlaczego biegła w jej stronę cała pobita i zapłakana.
Ona też miała łzy w oczach, jednak szybko je wytarła, żeby odegrać silną kobietę - dla Hinaty. Chciała pomóc tej pannie pomimo, że sama borykała się z problemem. A opadające płatki wiśni nadal tańczyły jakby chciały zapisać te wszystkie wydarzenia. Jednak różowowłosa przeklinała teraz w myślach ten piękny taniec - oddałby wiele, żeby teraz go nie było....
Od Autorki:
Tak to nie koniec tego One-Shota. Będzie miał jeszcze dalsze części. Gdzie dokończę wątek SasuSaku i rozpocznę wątek NaruHina oraz ShikaTema w następnych dwóch. Ale to w dalekiej przyszłości. Na razie macie część pierwszą.
Z góry przepraszam za wszystkie błędy oraz powtórzenia. Mam nadzieję, że się podobało.
Pozdrawiam Serdecznie - Wasza Lavana Zoro ;)
Oj, Sakurka, nie płacz, nie ma po co xD
OdpowiedzUsuńZaskoczył mnie Sasuke. Nie spodziewałam się tego po nim. Ale nie podoba mi się, że sobie poszedł i zostawił ją samą (aż miałam ochotę krzyknąć za nim: Wracaj! Gdzie leziesz?!). Ale dobrze, rozumiem, zastanowi się i jeszcze będzie dobrze :)
Podobało mi się, choć to SasuSaku ^^ Jestem ciekawa co z Hinatą i czy Ino podejmie jakieś kroki. Szkoda, że tak krótko, bo z chęcią przeczytałabym jeszcze dalej :)
XD
UsuńA kto w ogóle rozumie logikę Saska, no nie?XD On sam się tego po sobie nie spodziewał.Xd
Oj Ino na pewno podejmie jakieś kroki.Xd A co do Hinaty - dowiesz się w drugiej części one-shota.XD
Czyli uważasz, że lepiej nie próbować go zrozumieć? :P
UsuńTrzymam Cię za słowo :D