24 sierpnia 2014

Prolog - A wszystko przez nienawiść...


   Stała z naburmuszonymi policzkami wbijając swe szkliste piwne oczy, w cycatą blondynkę.
    - A więc to tak? Nigdy wam tego nie wybaczę! Zemszczę się! Zemszczę się! Słyszysz Lucy?! - wykrzyczała jej prosto w twarz. Następnie odwróciła się biegnąc przed siebie, prostą, żwirowaną ścieżką. Dookoła było wiele  gatunków drzew, cóż to park, więc nie ma się co dziwić.
    Levy McGarden – niska drobnej postury istotka, z krótkimi lekko pofalowanymi niebieskimi sięgającymi do ramion włosami właśnie usiadła na zielonej, niedawno pomalowanej ławce. Prosto ułożona grzywka wchodziła do oczu dziewczyny, lecz tylko odgarnęła ją jednym ruchem ręki. Z kieszeni jeansowych spodni wyciągnęła telefon, który miał granatową obudowę. Spojrzała na wyświetlacz nie odczytując wysłanych do niej wiadomości. Bez wahania otwarła spis połączeń i wlepiła wzrok w jeden z numerów kontaktowych. Westchnęła ciężko zastanawiając się czy dobrze robi, a wtedy kliknęła na zieloną słuchawkę. Czekając, aż dana osoba odbierze połączenie  wsłuchała się w przygrywający utwór. Nie lubiła tej melodii przypominała o wszystkich popełnionych przez nią błędach.
    - Halo, Cana? Czy twoja propozycja jest nadal aktualna? - zapytała lekko przełykając ślinę.
    - Zgadzam się. – Miała tylko nadzieję, że to nie pogorszy jej sytuacji.  Zdecydowanie  musi odetchnąć oraz zniknąć na jakiś czas z tego miejsca.
    Miała już dosyć tutejszych ludzi jak i samej okolicy. Nawet najmniejszy dźwięk śpiewu ptaków nieopodal sprawiał, że niezmiernie się irytowała. Wstała z ławki kierując swą osobę do "teraźniejszego" domu. Po drodze  minęła jakąś zakochaną parę, ale tylko prychnęła. Ostatnie wydarzenia tylko wzmogły jej niechęć do takich przechodniów.
    Choć nie przyznawała tego wcześniej, Cana miała jednak rację –  „miłość jest dla ludzi głupich i podstępnych dlatego ja nigdy się już więcej nie  zakocham ” - Tak brzmiały słowa kuzynki Levy po zerwaniu ze swym chłopakiem. Kiedyś może śmiała się z tych słów jednak, im więcej problemów ją przygniatało, tym bardziej zaczęła podświadomie przyznawać rację szatynce. Nawet uważała, że uczciwą miłość można znaleźć tylko w przereklamowanych książkach. W końcu, w prawdziwym życiu większość ludzi to gnidy zabawiające się uczuciami osób o dobrym sercu. A takich uczciwych jednostek jest już bardzo mało na tym zepsutym świecie. Czego przykładem jest chłopak, z którym chodzi jej była przyjaciółka. Wybrała jego kłamstwo pomimo tego, iż znała udowodnioną prawdę. Czuła mocny zawód postępowaniem Lucy... Nawet teraz miała to odczucie. Już dawno wybaczyła blondynce o czekoladowych oczach podjętej przez nią decyzji.
    Jednej rzeczy jednak nie  może  wybaczyć – tego jak potem zaczęła uprzykrzać jej życie w szkole. A druga połówka dręczycielki patrzyła na nią z wyższością oraz pogardą śmiejąc się prosto w twarz. To jest o  wiele  za dużo dla czternastoletniej dziewczyny takiej jak ona. Nic dziwnego, że spędziła w szpitalu psychiatrycznym bite trzy miesiące. Tu przeżyła kolejny zawód, nikt z najbliższej rodziny nie przyszedł ją odwiedzić. Tylko kuzynka, która miała tyle samo lat co ona i wujek Gildarts, przychodzili codziennie kiedy mieli czas na wizytę.  Pewnego dnia szatynka złożyła jej propozycję przeprowadzki stąd do Crocus – miasta, w którym mieszkała wraz z swoim ojcem. Cały tydzień po wyjściu ze szpitala nad tym rozmyślała, a konfrontacja przed chwilą tylko pomogła podjąć tą trudną decyzję. Nic ją tu już nie trzymało oprócz złych i niechcianych wspomnień. Nienawidziła Magnolii, Lucy, a nawet swoich rodziców oraz brata, który był po stronie dręczycieli. A najbardziej pałała nienawiścią do osoby, która doprowadziła do tego wszystkiego – Natsu Dragneela.
    - Przysięgam kiedyś tu wrócę i się zemszczę... I nigdy się w nikim nie  zakocham. Prędzej świnie zaczną latać, a kury będą dawać mleko – wyszeptała wchodząc do domu. Teraz tylko musiała obwieścić swoją decyzję przed „ Kochaną rodzinką."
                                                                                                                                        
                              Od Autorki:                                  
Dobra, pierwsze koty za płoty - oto prolog. xD Za wszystkie błędy interpunkcyjne oraz powtórzenia przepraszam. Mam nadzieję, że nie zawiodę oczekiwań osób, które będą to czytały. Rozdziały będę się starała dodawać w miarę regularnie, a przynajmniej się postaram.
Pozdrawiam Serdecznie - Wasza Lavana Zoro :) 

8 komentarzy:

  1. Oooo matulu Ashluś ^^
    Gratuluję! Świetnie wyszło. Mimo iż czytam ten prolog już AŻ drugi raz to i tak wywołuje on moim zdaniem wiele emocji i czuję, że chyba nie wytrzymam czekając na pierwszy rozdział *O*
    Wyszło cudnie *-*
    Więc, moja prośba! Dodaj szybciutko posta ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam pierwszą czytelniczkę! ^^
      Dziękuję za gratulecję - nie spodziewałam się, że wyjdzie świetnie - raczej przeciętnie.Xd Cieszę się, że prolog wywołuję u Ciebie dużo emocji - ważne, żeby w ogółe jakieś wywoływał.Xd Wytrzymasz, ponieważ żeby umilić czas oczekiwania na rozdzialik mam napisany one-shot o Jerzie - specjalnie dla Ciebie.XD
      Postaram się dodać jak najszybciej, ale przecież reszta rozdziałów sama się nie napisze.Xd

      Usuń
  2. Witam drugą komentatorkę!XD Cieszę się, że prolog był super.Xd Według twojego mniemania.Xd Bo tak wywnioskowałam z tego bardzo krótkiego komentarza.XdD

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam :D jestem od dziś nową czytelniczką. Jaki fajny pomysł. Z prologu mogę wywnioskować, że twój blog będzie nietypowy i ciekawy. Cieszę się, że tu wpadłam, będę czytać dalej, zżera mnie ciekawość jak dalej potoczą się losy wszystkich bohaterów. Bardzo mi się podoba pomysł :D lecę dalej, myślę, że niedługo wyrobię się z czytaniem, by być na bieżąco :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Miło mi powitać kolejną czytelniczkę. Czy nietypowy? Możliwe to już pozostaje Twojej ocenie. Mam nadzieję, że początkowe rozdziały Cię nie zniechęcą i jakoś je przebrniesz. Każda para ma osobny wątek, który jest jakoś połączony z tym głównym. Tak mi się przynajmniej wydaję. O!~~ Już druga fanka Erzy jak mogę wywnioskować! Coś czuję, że ten rok będzie bardzo pracowity jeśli chodzi o tego bloga!
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;D

      Usuń
  4. Oki ! Zaczynam czytać tak jak obiecałam ! :* ----> Lecę dalej :*

    OdpowiedzUsuń